W dzisiejszym wpisie chciałabym podzielić się z Wami kilkoma sytuacjami z mojego życia, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie warto skupiać się na swoich lękach, bo gdy tylko damy im swoją uwagę, urosną do gigantycznych rozmiarów i faktycznie się zmaterializują.
LĘK JAKO NARZĘDZIE DO MANIPULACJI
Wydaje mi się, że ludzie nie uświadamiają sobie, jak potężnym narzędziem jest lęk. Działa jak magnes. Jeśli się o coś martwimy, to tak naprawdę szkodzimy sobie. Zasilamy negatywne emocje a przez to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nasze obawy się sprawdzą.
Obecnie media i praktycznie cały świat jest zbudowany na lęku. Ludzie, którzy trzymają władzę doskonale wiedzą, że gdy będą regularnie karmić nas informacjami o podłożu lękowym, staniemy się uległymi owieczkami, które nie będą miały siły, by walczyć o swoje.
Takie myśli powodują, że stajemy się coraz słabsi, nie mamy odwagi, by żyć na swoich zasadach, spełniać swoje marzenia, a świat zaczyna wydawać się nam groźny i niebezpieczny. Dlatego ja od siedmiu lat w ogóle nie oglądam telewizji ani nie czytam gazet czy portali dotyczących głównych wydarzeń na świecie. Jestem dzięki temu bardziej spokojna i szczęśliwa.
KLASA PRÓŻNIACZA U WEBLENA
W swoim życiu miałam mnóstwo wydarzeń, które sama przyciągnęłam tylko dlatego, że się obawiałam danej sytuacji. Jedną z nich był mój egzamin na studiach z kulturoznawstwa. Miałam listę zagadnień i według tej listy starałam sobie wszystko powtarzać. Niestety było jedno zgadnienie, którego nie przerobiłam w ogóle. Brzmiało ono “ Klasa próżniacza u Weblena”.
Nie miałam pojęcia, czego ono dotyczyło. Zamiast poświęcić trochę czasu i się do niego przygotować, stwierdziłam wówczas, że to tylko jedno zagadnienie i już sobie odpuściłam naukę. Jednak za każdym razem, gdy brałam do ręki kartkę z listą zagadnień, pierwsze co rzucało mi się w oczy to właśnie ta klasa próżniacza. Zaczęłam się obawiać, że nic nie wiem na ten temat.
W dniu egzaminu również myślałam o tym, że nic nie wiem o tej klasie próżniaczej, ale naiwnie pocieszałam się, że to tylko jedno zagadnienie. Z pewnością nie będziecie zaskoczone, że na egzaminie, pierwsze pytanie, które dostałam dotyczyło oczywiście klasy próżniaczej!
Gdy dziś myślę o tej sytuacji ciężko mi uwierzyć, że zamiast przygotować się do tego jednego tematu wolałam się martwić swoim brakiem wiedzy. Naturalną konsekwencja było to, że przyciągnęłam to do siebie. Energia lęku jest naprawdę silna.
LĘK PRZED GŁOŚNYMI SĄSIADAMI
Nie jest łatwo cały czas panować nad swoimi obawami. Wydawało mi się, że już dosyć dobrze potrafię sobie z tym radzić, ale wyjazd nad polskie morze pokazał mi, że jeszcze mam sporo do przepracowania w tej kwestii.
W zeszłym roku wybraliśmy się z moim partnerem na wakacyjny wypad nad morze. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że nasza kwatera jest bardzo blisko morza, ale niestety znajduje się też przy głównej, głośnej ulicy. Gdy to zobaczyłam, zaczęły we mnie kiełkować obawy dotyczące tego, że ludzie bądą hałasowac itp.
Gdy wchodziliśmy do naszego apartamentu, usłyszałam dialog pewnej pary. Gdy tylko usłyszałam sposób w jaki się do siebie zwracali, natychmiast pojawił się we mnie lęk, że ta para będzie się kłócić i nie wypoczniemy w tym miejscu. Oczywiście dokładnie tak było. Dodatkowo ściana między naszymi pokojami była tak cienka, że było słychać dosłownie wszystko!
Im bardziej się na tym skupiałam, tym było coraz gorzej. Historia skończyła się tak, że po dwóch dniach opuściliśmy ten lokal i pojechaliśmy do innej miejscowości Dębki. Do Dębek jechałam już z innym nastawieniem i dzięki temu mogłam się już cieszyć błogim wypoczynkiem.
Wiem, że nie zawsze jest łatwo wyeliminować lęk ze swojego życia, ale warto mieć świadomość tego, jak bardzo jest on dla nas toksyczny i starać się zastępować go innymi pozytywnymi energiami. Z czasem staje się to coraz prostsze i w końcu lęk zostaje zastępiony przez bezwarunkową miłość.
Ktoś kiedyś powiedział, że tak naprawdę są tylko dwie energie. Energia lęku i energia miłości.
Jestem ciekawa, czy Wy też przyciagnęłyście do swojego życia, to, czego się obawiałyście. Dajcie znać w komentarzach.
Ula - wmojejnaturze.pl
5 marca, 2020Na pewno lęk jest uczuciem paraliżującym i mającym duży wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości. Oczywiście w niektórych sytuacjach jest bardzo potrzebny. Niedobre, tak jak piszesz, jest zamartwianie się na zapas.
Magdalena
5 marca, 2020Ula, to prawda, są sytuacje zagrożenia, w których jest dla nas pomocny. Jednak na szczęście są to bardzo rzadkie sytuacje. W codziennym życiu warto go świadomie jak najczęściej usuwać i zastępować tym, co da nam spokój i wewnętrzne szczęście. Dzięki za komentarz:)
Magdalena
5 marca, 2020Ula, to prawda, są sytuacje zagrożenia, w których jest dla nas pomocny. Jednak na szczęście są to bardzo rzadkie sytuacje. W codziennym życiu warto go świadomie jak najczęściej usuwać i zastępować tym, co da nam spokój i wewnętrzne szczęście. Dzięki za komentarz:)